Czy zmarli kontaktują się z nami przez sen ?

Zmarli mogą kontaktować się z nami podczas snu jak również na jawie. Są dwa warunki sprzyjające takiemu zdarzeniu. Zanim je wymienię, przedstawiam przebieg dwóch sesji hipnoterapeutycznych przeprowadzonych przez Dr. Michaela Newtona, żeby pokazać na prawdziwym przykładzie o co chodzi. Poddana hipnozie osoba, cofa się do ostatniego wcielenia, a raczej do momentu śmierci tamtego ciała fizycznego.

Ze względu na długość dialogów część pominęłam.

Fragment pochodzi z książki „Przeznaczenie dusz” Dr. Michael Newtona (str. 52-62)


„Opi­sy­wa­na jako przy­pa­dek nr 5 pa­cjent­ka zmar­ła na za­pa­le­nie płuc w 1935 roku, w Nowym Jorku. Sy­lvia ode­szła nagle i pra­gnę­ła po­cie­szyć matkę.


Dr N: Czy od­cho­dzisz do świa­ta du­cho­we­go od razu po śmier­ci?

P: Nie. Muszę się po­że­gnać z matką, dla­te­go chcę zo­stać na Ziemi jesz­cze przez jakiś czas, do mo­men­tu gdy do­trze do niej ta in­for­ma­cja.


P: Tak. Za­czy­nam od bar­dziej kon­wen­cjo­nal­nej ko­mu­ni­ka­cji za po­śred­nic­twem myśli, kiedy nie śpi, ale nic z tego. Jest taka smut­na. Obez­wład­nia ją żal, że nie mogło być jej przy mnie, kiedy umie­ra­łam.

Dr N: Ja­kich metod pró­bo­wa­łaś do tej pory?

P: Wy­sy­ła­łam swoje myśli w po­sta­ci żółto-​pomarańczowego świa­tła, przy­po­mi­na­ją­ce­go pło­mień świe­cy, i ota­cza­łam tym świa­tłem jej głowę, wy­sy­ła­jąc jej myśli pełne mi­ło­ści. To jed­nak nie dzia­ła. Ona nie zdaje sobie spra­wy, że z nią je­stem. Muszę spró­bo­wać ze snem.

Dr N: W po­rząd­ku, Sy­lvio, opo­wiedz mi o tym krok po kroku. Za­cznij od tego, czy wy­bie­rasz któ­ryś ze snów swo­jej matki, czy mo­żesz sama ten sen stwo­rzyć?

P: Nie je­stem jesz­cze zbyt dobra w two­rze­niu snów. Dużo ła­twiej mi jest wy­ko­rzy­stać jeden z jej snów, mogę do niego wejść i na­wią­zać z nią bar­dziej na­tu­ral­ny kon­takt, a na­stęp­nie ode­grać w tym śnie jakąś rolę. Chcę, żeby wy­raź­nie mnie wi­dzia­ła w tym śnie.

Dr N: Do­brze, opo­wiedz mi teraz po kolei, jak to wy­glą­da.

P: Pierw­szych kilka snów nie na­da­je się do wy­ko­rzy­sta­nia. Jeden z nich to zle­pek ab­sur­dal­nych ob­ra­zów. Inny to ja­kieś sceny z prze­szło­ści, ale mnie w nich nie ma. W końcu po­ja­wia się sen, w któ­rym cho­dzi sa­mot­nie po po­lach wokół mo­je­go domu. Po­wi­nie­neś wie­dzieć, że w tym śnie nie ma w niej smut­ku. Wtedy jesz­cze żyłam.

Dr N: Jak ten sen może się przy­dać, Sy­lvio, skoro nie ma w nim cie­bie?

P: (śmie­je się ze mnie) Nie ro­zu­miesz? Mam za­miar płyn­nie wejść w ten sen.

Dr N: Mo­żesz zmie­nić se­kwen­cję snu, żeby się w nim po­ja­wić?

P: Oczy­wi­ście, wcho­dzę do snu z dru­giej stro­ny pola, do­pa­so­wu­jąc swoją ener­gię do czę­sto­tli­wo­ści myśli mojej matki. Pro­jek­tu­ję w jej umy­śle taki obraz sie­bie, jaki za­pa­mię­ta­ła z na­sze­go ostat­nie­go spo­tka­nia. Idę przez pole po­wo­li, żeby mogła się przy­zwy­cza­ić do mojej obec­no­ści. Ma­cham do niej i uśmie­cham się, a na­stęp­nie pod­cho­dzę. Obej­mu­je­my się i teraz wy­sy­łam do jej ciała fale regenerującej energii.


Dr N: Co to da two­jej matce?

P: Ten obraz do­cie­ra do wyż­sze­go po­zio­mu świa­do­mo­ści mojej matki. Chcę mieć pew­ność, że za­pa­mię­ta sen po prze­bu­dze­niu.

Dr N: Skąd masz pew­ność, że nie uzna tego za pro­jek­cję wła­sne­go pra­gnie­nia, by cię spo­tkać, i nie zba­ga­te­li­zu­je tego snu jako nie­re­al­ne­go?

P: Wpływ wy­raź­ne­go snu ta­kie­go jak ten jest ogrom­ny. Gdy moja matka się obu­dzi, w jej umy­śle utkwi wy­raź­ny obraz kra­jo­bra­zu i mnie, bę­dzie po­dej­rze­wać, że przy niej je­stem. Mimo upły­wu czasu wspo­mnie­nie to po­zo­sta­nie tak bar­dzo re­al­ne, że bę­dzie mieć co do tego pew­ność.

Dr N: Sy­lvio, czy obraz snu prze­cho­dzi z rze­czy­wi­sto­ści pod­świa­do­mej do rze­czy­wi­sto­ści świa­do­mej dzię­ki prze­sy­ło­wi ener­gii, któ­re­go do­ko­nu­jesz?

P: Tak, to pro­ces prze­są­cza­nia ener­gii – przez ko­lej­nych kilka dni nie­ustan­nie wy­sy­łam do niej fale ener­gii aż do mo­men­tu, kiedy za­czy­na ak­cep­to­wać moje odej­ście. Chcę, by uwie­rzy­ła, że nadal je­stem i za­wsze będę jej czę­ścią.



Przy­pa­dek nr 6

Bud, zo­stał za­bi­ty w 1942 roku, pod­czas jed­nej z bitew dru­giej wojny świa­to­wej. W sce­nie tej po­ja­wiapo­ja­wia się Walt, brat Buda.

Dr N: W jaki spo­sób za­mie­rzasz uśmie­rzyć emo­cjo­nal­ny ból brata po swoim po­wro­cie do świa­ta du­cho­we­go?

P: Axi­nar (duchowy przewodnik) uczy mnie od ja­kie­goś czasu sku­tecz­nej stra­te­gii. Pra­cu­je­my w bar­dzo sub­tel­ny spo­sób, po­nie­waż wy­ko­rzy­stu­je­my zdu­pli­ko­wa­ną wer­sję Walta.

Dr N: Masz na myśli tę część ener­gii brata, która po­zo­sta­ła w świe­cie du­cho­wym po jego in­kar­na­cji na Ziemi?

P: Tak, Walt i ja na­le­ży­my do tej samej grupy dusz. Za­czy­nam od po­łą­cze­nia się z jego po­dzie­lo­ną na­tu­rą, żeby w bar­dziej in­tym­ny spo­sób móc na­wią­zać z nim kon­takt na Ziemi.

Dr N: Wy­ja­śnij, jak to ro­bisz.

P: Zbli­żam się do miej­sca, w któ­rym jest za­ko­twi­czo­na po­zo­sta­ła tu część jego ener­gii, i łączę się z nią na krót­ką chwi­lę. Po­zwa­la mi to do­sko­na­le za­pa­mię­tać jego ma­try­cę ener­ge­tycz­ną. Już teraz ist­nie­je mię­dzy nami te­le­pa­tycz­ne po­ro­zu­mie­nie, ale chcę mieć z nim sil­niej­sze, wi­bra­cyj­ne po­łą­cze­nie, kiedy znaj­dę się przy jego łóżku.
Dr N: Do czego bę­dzie ci po­trzeb­na do­kład­na ma­try­ca ener­ge­tycz­na Walta, kiedy wró­cisz na Zie­mię?

P: Żeby sku­tecz­niej łą­czyć się ze snami, które za­mie­rzam kre­ować.

Dr N: Dla­cze­go druga część ener­gii Walta nie może się z nim skon­tak­to­wać na Ziemi za­miast cie­bie?

P: (szorst­ko) To nie jest sku­tecz­ne. To jak mó­wie­nie do sie­bie. Nie daje żad­ne­go efek­tu, zwłasz­cza pod­czas snu. Nie­wy­pał.

Dr N: W po­rząd­ku. Masz przy sobie od­cisk ener­ge­tycz­ny Walta, co się dzie­je, kiedy je­steś już przy jego po­grą­żo­nym we śnie ciele?

P: On prze­wra­ca się z boku na bok, jest w nim na­praw­dę dużo cier­pie­nia po mojej śmier­ci. Axi­nar wy­szko­lił mnie w kon­tak­to­wa­niu się z ży­ją­cy­mi za po­mo­cą ener­gii wy­sy­ła­nej do nich po­mię­dzy od­ręb­ny­mi ma­rze­nia­mi sen­ny­mi, po­nie­waż sam jest w tym mi­strzem.

Dr N: Po­ja­wiasz się po­mię­dzy snami?

P: Tak, dzię­ki temu mogę po­zo­sta­wić wia­do­mość po każ­dej stro­nie dwóch róż­nych snów, a na­stęp­nie po­łą­czyć je ze sobą, dzię­ki czemu ro­śnie szan­sa na ich pra­wi­dło­wą in­ter­pre­ta­cję. Mam do­kład­ny od­cisk ener­ge­tycz­ny Walta, więc z dość dużą ła­two­ścią do­sta­ję się do jego umy­słu, gdzie za­czy­nam dzia­łać, wy­ko­rzy­stu­jąc swoją ener­gię. Po mojej wi­zy­cie po­ja­wia się trze­ci sen o dwóch po­przed­nich snach jako opóź­nio­na re­ak­cja i Walt widzi nas obu znów razem w sy­tu­acji, w któ­rej nie mamy ciał – nie roz­po­zna­je w tych ob­ra­zach świa­ta du­cho­we­go, ale oży­wie­nie tych mi­łych wspo­mnień doda mu sił.

Dr N: Jakie sny stwo­rzy­łeś?

P: Walt był ode mnie trzy lata star­szy, ale mimo to jako dzie­ci spę­dza­li­śmy dużo czasu na wspól­nej za­ba­wie. Zmie­ni­ło się to, kiedy miał trzy­na­ście lat, nie dla­te­go że nie by­li­śmy ze sobą już tak bli­sko jako bra­cia, ale po pro­stu dla­te­go że za­przy­jaź­nił się z chło­pa­ka­mi w jego wieku, co mnie wy­klu­czy­ło. Pew­ne­go dnia Walt i jego przy­ja­cie­le huś­ta­li się na sznu­rze za­wią­za­nym na ga­łę­zi du­że­go drze­wa, wy­so­ko nad sta­wem, w po­bli­żu na­sze­go go­spo­dar­stwa. Byłem nie­opo­dal i ich ob­ser­wo­wa­łem. Pierw­si huś­ta­li się inni chłop­cy. Kiedy za­czę­li wodną bitwę, przy­szła kolej Walta. Roz­huś­tał się jed­nak zbyt mocno i z im­pe­tem ude­rzył głową o gałąź, po czym spadł do wody pra­wie nie­przy­tom­ny. Ko­le­dzy nie za­uwa­ży­li, jak spa­dał. To ja rzu­ci­łem się na ra­tu­nek. Za­nur­ko­wa­łem, po czym przy­trzy­mu­jąc bratu głowę, za­czą­łem wołać o pomoc. Póź­niej, na brze­gu, Walt spoj­rzał na mnie oszo­ło­mio­ny i po­wie­dział: „Ura­to­wa­łeś mi życie, stary, dzię­ku­ję”. My­śla­łem, że dzię­ki temu, co zro­bi­łem, przyj­mą mnie do swo­jej pacz­ki, ale kilka ty­go­dni po tym zda­rze­niu Walt i jego przy­ja­cie­le nie po­zwo­li­li mi za­grać z nimi w piłkę. Czu­łem się zdra­dzo­ny, za­wie­dzio­ny, bo Walt się za mną nie wsta­wił. W trak­cie tej gry ktoś kop­nął piłkę tak mocno, że wpa­dła w krza­ki i nie mogli jej zna­leźć. Tego wie­czo­ra zna­la­złem piłkę i scho­wa­łem ją w na­szej sto­do­le. By­li­śmy ubo­gi­mi dzie­cia­ka­mi i dla­te­go przez jakiś czas chłop­cy nie mieli czym grać, aż wresz­cie jeden z chło­pa­ków do­stał piłkę na uro­dzi­ny.

Dr N: Po­wiedz mi, jaką wia­do­mość chcia­łeś prze­ka­zać Wal­to­wi?

P: Chcia­łem mu po­ka­zać dwie rze­czy. Chcia­łem, żeby mój brat zo­ba­czył mnie pła­czą­ce­go i trzy­ma­ją­ce­go jego krwa­wią­cą głowę na ko­la­nach na brze­gu stawu, żeby przy­po­mniał sobie, co sobie po­wie­dzie­li­śmy po tym, jak prze­stał się krztu­sić. Drugi sen o grze w piłkę skoń­czył się wedle mo­je­go sce­na­riu­sza. Za­bra­łem brata do sto­do­ły, gdzie ukry­łem piłkę. Po­wie­dzia­łem Wal­to­wi, że wy­ba­czam mu każdą przy­krość, jaką mi wy­rzą­dził, kiedy jesz­cze żyłem. Chcę, żeby wie­dział, że za­wsze je­stem z nim i że nasza bra­ter­ska mi­łość nigdy nie prze­mi­nie. Na­bie­rze pew­no­ści, że tak jest, kiedy wróci do sta­rej sto­do­ły, żeby zna­leźć tę piłkę.

Dr N: Czy Wal­to­wi musi się to przy­śnić po­now­nie po two­jej wi­zy­cie?

P: (śmie­je się) Nie bę­dzie ta­kiej po­trze­by, o ile po prze­bu­dze­niu bę­dzie pa­mię­tał, gdzie leży piłka. Walt przy­po­mniał sobie sen, który mu za­szcze­pi­łem. Kiedy wszedł do na­szej sto­do­ły i zna­lazł w niej piłkę, wszyst­ko po­ukła­da­ło mu się w jedną ca­łość. To w pew­nym stop­niu przy­wró­ci­ło mu spo­kój po mojej śmier­ci.”


Warunek 1:

musi nastąpić zestrojenie się obu stron kontaktu z jakimś elementem, który ich łączył. To powinno być coś co od razu da skojarzenie z daną osobą, np. utwór muzyczny, albo jakiś żart, lub sposób mówienia znany tylko tym dwóm osobą. W momencie kontaktu osoba zmarła synchronizuje się z matrycą energetyczną osoby śpiącej.

Innymi słowy osobie zmarłej potrzebny jest odcisk energetyczny osoby żyjącej – jak wspomina Bud.

Ten odcisk jest pomostem, po którym przepływa informacja. Jak opisuje Bud to coś więcej niż telepatyczne porozumienie. Zależało mu aby mieć z bratem silniejsze wibracyjne połączenie. Wibracyjne połączenie oznaczać tutaj będzie synchronizowanie się ze wspólnymi przeżyciami obu braci, z którymi wiążą się silne emocje.

Warunek 2:

Kolejnym ważnym elementem jest nastrój psychiczny osoby żyjącej. W pierwszym przykładzie Sylvia mówi: Powinieneś wiedzieć, że w tym śnie nie ma w niej smutku. Jest to bardzo ważne zdanie. Stan szczęścia, miłości jest to stan w którym prawdopodobieństwo kontaktu z osobą zmarłą jest najwyższe. Osoby zmarłe nie są już obciążone ziemskimi negatywnymi emocjami i dlatego, żeby umożliwić kontakt należy stworzyć pod niego wspólny fundament. Dwie istoty (nieważne czy żywe czy martwe) nie “zobaczą” siebie jeśli będą w całkowicie odmiennych stanach energetycznych.

Dokładne znaczenie snu, rodzaj informacji jaki chce przekazać zmarły będzie zawsze indywidualną sprawą.

Michael Newton, doktor poradnictwa psychologicznego, certyfikowany mistrz hipnoterapii. W ciągu 30 lat praktykowania hipnoterapii opracował własne techniki regresji w celu przenoszenia osoby poddawanej terapii do wspomnień z poprzedniego życia.